Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, mam sklerozę.
- Od kiedy?
- Co od kiedy?
-Co pana do mnie sprowadza? - pyta lekarz pacjenta.
-Jestem homoseksualista, panie doktorze.
Ach! A ja taki nie ogolony.
Przychodzi Kora Jackowska do lekarza trzymając mózg w dłoniach.
Lekarz pyta:
- Co pani dolega?
Na to Kora:
- Kiedyyyś tyyyleee miałaaam w głowieee.
Ginekolog do pacjentki:
- Ma pani nadżerkę.
- Świnia, powiedział, ze tylko poliże!!!
- Mam świetnego pacjenta, cierpi na rozdwojenie jaźni...
- I cóż w tym świetnego? Banalny przypadek!
- "Obydwaj" mi płacą!
Do szpitala trafił pacjent na amputacje jednej nogi. Po operacji przychodzi do niego chriurg i mówi:
- Mam dla pana dwie wiadomości, dobra i złą. Którą najpierw?
- Złą, panie doktorze.
- Przez pomyłkę amputowaliśmy panu obie nogi.
- Rany boskie! A ta dobra wiadomość, doktorze?
- Widzi pan tę rudą i cycatą pielęgniarkę?!
- Widzę...
- Dymam ją... odpowiedział doktor.
Przerażony pacjent wpada do gabinetu i krzyczy:
- Panie doktorze, zostało mi dokładnie 59 sekund życia.
- Proszę poczekać minutę...
Prosty człowiek, pierwszy raz w szpitalu, operacja, ścisła dieta, kroplówka trzy dni, potem kleik - dopadł go straszny głód.
Wchodzi pielęgniarka i pyta: - Podać Panu kaczkę?
- O tak, kochaniutka i od ch*ja frytek!
U dentysty.
- Co by mi pan radził zrobić przy moich żółtych zębach?
- Najlepiej założyć brązowy krawat !
Pacjent do lekarza:- Doprawdy, nie wiem jak się panu odwdzięczyć...
- Bez przesady. Dobrze pani wie...
Starszy, głuchawy pan z zadowoloną miną pyta lekarza
- Jak Pan powiedział, doktorze, że wyglądam jak arystokrata?
- Nie. Powiedziałem, że wygląda to na raka prostaty.
Laryngolog pyta pacjenta:
– Czy ma pan jakieś kłopoty z nosem albo z uszami?
– Bardzo często, panie doktorze!
– A kiedy?
– Wtedy kiedy wkładam albo zdejmuję golf...
Lekarz do pacjenta:
- Wirusy wcale nie są takie groźne, jak się na ogół uważa. Codzienne
ćwiczenia gimnastyczne i oddechowe po prostu je zabijają.
- Być może, panie doktorze. Tylko jak je do tego zmusić?!
Dusza trafia przed oblicze św. Piotra.
- Zawód?
- Lekarz.
- To wchodź wejściem dla dostawców.
List do NFZ:
Nasz dziadek miał ostry atak kolki nerkowej, więc wezwaliśmy pogotowie. Przyjechał zalany w trupa lekarz. Nasikał do szafy, zrobił zastrzyk w wersalkę, posłał wszystkich w trzy diabły i pojechał. A dziadek tak się śmiał, że kolka mu przeszła.
Dziękujemy!
U laryngologa matka mówi do synka:
- A teraz bądź grzeczny i powiedz ładnie: - AAA, żeby pan doktor mógł wyjąć palec z twojej buzi!