Jak brzmiało AUTENTYCZNE hasło reklamowe polskich prezerwatyw przed wojną?
- Prędzej pęknie Ci serce!!!
Używaj prezerwatywy! Codziennie rodzi się nauczyciel.
Czym się różni balon od prezerwatywy?
- Gdy pęknie balon to jednego mniej, a gdy pęknie prezerwatywa to jednego więcej.
Co robią jeże w fabryce prezerwatyw?
- Kinder niespodzianki!
Ojciec z synem są w sklepie, a syn zobaczył kondomy i pyta się, co to jest. Ojciec na to:
- No, to są kondomy i używa się ich dla ochrony podczas seksu.
Syn podnosi jedno opakowanie i pyta, czemu w środku są trzy kondomy.
- To dla chłopców z liceum. Jeden na piątek, jeden na sobotę, jeden na niedzielę.
Syn podnosi paczkę z 6 kondomami i pyta:
- Dlaczego tu jest sześć?
- To jest dla studentów, dwa na piątek, dwa na sobotę i dwa na niedzielę.
Syn spostrzega paczkę z 12 kondomami i zadaje to samo pytanie. Ojciec na to:
- Synu, te są dla żonatych. Jeden na styczeń, drugi na luty, trzeci na marzec...
Mężczyzna wsiada do samolotu wraz z gromadką rozrabiających i rozwydrzonych dzieciaków. Z wysiłkiem ulokował je na swoich miejscach i z westchnieniem padł na fotel. Starsza, siedząca obok dama pyta:
- To wszystko pana dzieci?
Facet poirytowany:
- Nie, jestem szefem działu jakości w fabryce prezerwatyw, a to wszystko są reklamacje klientów.
- Co może być gorszego od kamyczka w bucie?
- Ziarenko piasku w prezerwatywie.
- Tato, a co to takiego prezerwatywa?
- Synku, gdybym w twoim wieku wiedział, co to jest, to byśmy dzisiaj nie rozmawiali.
Pierdol życzliwie, zawsze w prezerwatywie.
Do dziś pamiętam mój “pierwszy raz” z kondomem, miałem 16 lat albo coś około. Poszedłem do sklepu kupić paczkę prezerwatyw. Za ladą stała przepiękna kobieta, która najprawdopodobniej wiedziała, że nie mam doświadczenia w “tych” kwestiach. Podała mi paczkę i zapytała, czy wiem, jak tego używać. Szczerze odparłem: nie. Tak więc otworzyła paczkę, wyjęła jednego i rozwinęła na kciuku, po czym poleciła sprawdzić, czy jest na miejscu i czy mocno się trzyma. Najprawdopodobniej musiałem wyglądać na osobę, która nie do końca zrozumiała to, co powiedziała, więc rozejrzała się po sklepie, podeszła do drzwi i zamknęła je. Chwyciła mnie za rękę i wciągnęła na zaplecze, gdzie zdjęła z siebie bluzkę. Po chwili zdjęła też stanik. Spojrzała na mnie I zapytała: Czy to cię podnieca? No cóż, byłem tak zaskoczony tym wszystkim, że tylko kiwnąłem głową. Wtedy powiedziała, że czas nałożyć prezerwatywę. Kiedy ją nakładałem, ona zrzuciła spódniczkę, zdjęła majteczki i położyła się na stole. No dawaj, powiedziała, nie mamy zbyt wiele czasu. Tak więc położyłem się na niej. To było cudowne, szkoda, że nie wytrzymałem zbyt długo… PUF, i było po sprawie… Spojrzała się na mnie przerażona: “jesteś pewien, że nałożyłeś prezerwatywę?” Odpowiedziałem tylko “no pewnie”, i podniosłem kciuk, by jej pokazać.
Klient odwiedzający fabrykę wyrobów z gumy jest oprowadzany przez Menedżera do spraw Marketingowych. Na początku przystanęli przy maszynie produkującej smoczki do butelek dla dzieci. Maszyna wydaje różne sycząco stukoczące dźwięki.
- Kiedy pojawia się syk, roztopiona guma jest wstrzykiwana do formy - tłumaczy sprzedawca - Dźwięk stuku to igła robiąca dziurkę na końcu smoczka.
Dalej przeszli do części fabryki gdzie produkowane są prezerwatywy. I ponownie przystanęli przy maszynie, która wydawała dźwięki: syk, syk, syk, syk, stuk; syk, syk, syk, syk, stuk; itd. co zwróciło uwagę gościa.
- Zaraz, chwileczkę - mówi klient - ja rozumiem czym jest ten: syk, ale co to za stukot, który pojawia się tak często?
- Aaaa... to tak samo jak w maszynie smoczków - odpowiada przewodnik - Ta maszyna robi dziurki w co czwartej prezerwatywie.
- Hmm.... to chyba nie jest zbyt dobre dla prezerwatyw?
- Tak ale jest bardzo dobre dla interesu ze smoczkami.
Stasiek spotyka kolegę i mówi:
- Słyszałeś, Franek? Kościół zezwolił na używanie prezerwatyw!
- Coś ty!
- Serio, ale muszą mieć dziurawe końce.
Jeśli za długa obetnij koniec. (Na automacie sprzedającym prezerwatywy)
W sprzedaży pojawiły się prezerwatywy o smaku mentolowym i eukaliptusowym. Zalecane szczególnie dla kobiet chorych na gardło.
Żona do męża:
- Kupiłam Ci paczkę olimpijskich prezerwatyw. Wypróbujemy dziś srebrną i spróbuj dojść drugi, chociaż raz...
- Po czym poznać mężczyznę chcącego kupić w aptece prezerwatywy?
- Ogląda zioła.