Nauczyciel języka polskiego pyta uczniów:
- Jak brzmi liczba mnoga do rzeczownika "niedziela"?
- Wakacje, proszę pani!
Szpital psychiatryczny. Pielęgniarz rozwiązuje krzyżówkę.
- Hmm... miejsce urodzin Napoleona... urodzin Napoleona... hmmm...
Odwraca się do pacjenta:
- Kowalski! Przygłupie! Gdzie się urodziłeś?
Do seksuologa przychodzi kobieta ciągnąc za sobą męża:
- Panie doktorze, mąż jest aktywnym impotentem!
- Aktywnym impotentem?! Ależ co Pani za bzdury opowiada!
- To ja to panu doktorowi pokażę, w czym problem.
Kobieta zaczyna zmysłowy, aczkolwiek energiczny striptiz, reakcja męża jest natychmiastowa i bardzo, bardzo intensywna.
- Doprawdy nie rozumiem pani problemu - stwierdza pan doktor - takiej
erekcji to tylko pozazdrościć.
- To niech go pan spróbuje oderwać od pępka!
- Nie rozumiem, jak jeden człowiek może robić tyle błędów?! - dziwi się polonistka, oddając pracę domowa uczniowi.
- Wcale nie jeden - odpowiada uczeń. Pomagali mi mama i tata.
Dzień wolny od pracy w Święto Pracy to jak świętowanie Międzynarodowego Dnia Tańca powszechnym siedzeniem na d*pie.
Pewnego dnia blondynka jedzie sobie drogą. Spojrzała na prawo i zobaczyła inną blondynkę siedzącą na polu w łódce i zawzięcie wiosłującą, mimo że dookoła mnie było ani kropli wody. Blondynka wściekła się, zatrzymała samochód i krzyknęła do wiosłującej:
- Co ty wyprawiasz? Przez takie rzeczy blondynki mają złą opinię! Gdybym umiała pływać, zaraz bym tam była i kopnęła cię w dupę!
Pani od polskiego wywołuje Jasia do odpowiedzi:
- Jasiu, podaj, proszę dwa zaimki.
- Kto? Ja?!
- Brawo Jasiu, piątka!
Jeśli facet mówi, że coś naprawi, to znaczy, że to zrobi i nie trzeba mu o tym ciągle co pół roku przypominać.
- Halo, gdzie jesteś?
- W robocie.
- Nie łżyj, gnoju! Słyszę wyraźnie muzykę i pijackie odgłosy!
- To może też wreszcie do ciebie dotrze, że jestem kelnerem!
- Coś taka wkurzona?
- Mężowi na urodziny kołowrotek kupiłam do wędki.
- No to chyba się ucieszył? Twój stary co weekend z kolegami przecież na ryby jeździ. Nie spodobał mu się?
- Gorzej. Zapytał co to jest.
Ksiądz zgubił się w górach, spotyka bacę:
- Baco, którędy do Zakopanego?
- A za ile?
- Jak to, baco, za ile?! Za Bóg zapłać!
- A, to niech was Bóg prowadzi...
- Słyszałem, że pracujesz na poczcie.
- Tak. Stempluję listy.
- Nie nudzi się to?
- Nie, przecież codziennie na stemplu jest inna data.
Niedługo po tym jak nasze ostatnie dziecko wyjechało na studia, mój mąż odpoczywał przy mnie na kanapie z głową na moich kolanach. Ostrożnie zdjęłam jego okulary.
- Wiesz, kochanie - powiedziałam słodko - bez okularów wyglądasz tak samo przystojnie, jak wtedy, kiedy się pobieraliśmy.
- Kotku - odpowiedział z szerokim uśmiechem - bez okularów widzę, że wciąż wyglądasz pięknie!
Taksówkarz wiozący marynarza pędzi jak wariat pomimo mgły gęstej jak mleko.
- Jak pan w takiej mgle potrafi tak szybko jeździć? - odzywa się niespokojnie marynarz.
- A wy, tam na morzu, jak sobie radzicie we mgle?
- Pływamy według przyrządów.
- No właśnie, ja też - za siedemdziesiąt groszy będzie dworzec.
- Panie doktorze, mój mąż zaraził się rzeżączką. Co mam robić? Co robić?!!!
- A czemu mąż sam do mnie z tym nie przyszedł?
- Bo jeszcze o tym nie wie.
Project Manager to człowiek, który myśli, że jak weźmie dziewięć kobiet, to urodzą dziecko w miesiąc.