Dowcipy na dobry humor!

- Cześć Zenek, skąd dzwonisz, bo mi się numer nie wyświetla?
- Z domofonu, idiotko!

Stały link Udostepnij Stały link Stały link

Stirlitz budzi się z okropnym bólem głowy. Mętnym wzrokiem spogląda wokół: na stole bateria pustych butelek, obok naga posiniaczona kobieta, poza tym potworny bałagan, połamane meble...
Uśmiecha się radośnie. W tym dniu, dniu Armii Czerwonej, zachował się jak prawdziwy radziecki oficer.

Stały link Udostepnij Stały link Stały link

Dziennikarz pyta parę małżeńską obchodzącą złote gody:
- Jak państwu minął ten czas?
- Jak 5 minut - odpowiada żona.
- ...pod wodą bez akwalungu - dodaje mąż.

Stały link Udostepnij Stały link Stały link

Grabarze sobie gadają:
- Pogoda ładna, nie za ciepło, ciśnienie stabilne... nie ma co
liczyć na sercowców, ciśnieniowców ani cukrzyków.
- Taaa... - mówi drugi - martwy sezon...

Stały link Udostepnij Stały link Stały link

- Nareszcie! Pantofelek pasuje! Po tylu tygodniach poszukiwań, męczącej wędrówce po całym królestwie, sprawdzeniu setek, a nawet tysięcy damskich stóp, wreszcie cię odnalazłem ukochana! A teraz, o tajemnicza nieznajoma z balu, zdradź mi swe imię!
- Zygmunt.

Stały link Udostepnij Stały link Stały link

- Kochanie, czy mógłbyś mnie zdradzić z inną kobietą?
- Mówisz, masz!

Stały link Udostepnij Stały link Stały link

Wchodzi facet do restauracji. Ubrany schludnie, ale widać, że ubranie znoszone. Siada przy stoliku i woła kelnera. Ten podchodzi, a facet go pyta:
- Przepraszam, macie rybę?
- Oczywiście. Łosoś, tuńczyk, pstrąg...
- Nie, nie... Ja poproszę jakiegoś mintaja, albo coś takiego... Jak najgorszego i nieświeżego...
Kelner odrobinę się wzdrygnął, ale niewzruszony grzecznie odpowiada:
- W porządku, zaraz ktoś skoczy do marketu.
Facet kontynuuje:
- I proszę ją przygotować w specjalny sposób.
- Słucham?
- Proszę jej nie myć, nie rozmrażać, nie czyścić...
- Ale...
- I dużo soli! - ciągnął dalej facet - Ale tylko z jednej strony! Za to z drugiej strony pieprzu od serca! I Smażyć ją proszę bez oleju! Tak po prostu rzucić na patelnię i przypalić z jednej strony. Za to druga strona ma być kompletnie surowa...
Kelner osłupiały próbuje się wycofać, ale facet go zatrzymuje:
- I jak będzie mi pan rybę podawał, to proszę bez żadnych kurtuazyjnych "smacznego", "proszę bardzo"; czy innych. Proszę rzucić talerz na stół i warknąć: "Masz i pozmywaj!"
Kelner odwraca się, po czym wypełnia życzenia klienta. Facet ze łzami w oczach wciska mu do kieszeni banknot stuzłotowy i mówi:
- Rozumiesz, kochany, trzeci miesiąc w delegacji... Tak mi się do żony tęskni...

Stały link Udostepnij Stały link Stały link

- Aj waj, ale u was ceny...
- Panie, coś pan, wszystko po bożemu!
- Aj, a tak by się chciało po ludzku...

Stały link Udostepnij Stały link Stały link

Facet u lekarza:
- Panie doktorze, mój członek jest jak szalony koń...
- To znaczy?!
- Mówię mu "Stój!", a on nie stoi...

Stały link Udostepnij Stały link Stały link

Pewnego razu pijany wędkarz wyłowił z jeziora rusałkę.
Następnego dnia okazało się, że to był sum i do kaca doszedł jeszcze wstyd...

Stały link Udostepnij Stały link Stały link

- Zenek, mam zagadkę. Co to są kaszaloty?
- Okropne, paskudne lachony, kijem bym nie tknął!
- Nie, k***a, Zenek debilu, to walenie!
- Twoja sprawa. Ty takie walisz, ale ja nie...

Stały link Udostepnij Stały link Stały link

Procesja pogrzebowa zmierza powoli, bardzo powoli w stronę cmentarza.
Nic dziwnego, bo średnia wieku w pochodzie waha się między 80 a 90 lat. Staruszki z trudem stąpają po błotnistej alejce, chwieją się na silnym wietrze, szlochają w chusteczki. Nagle, na zakręcie z trumny spada jedna wiązanka. Wandzia schyla się, żeby ją podnieść. Nie jest jej łatwo, bo ma sztywne kolano. Gdy w końcu udaje jej się podnieść niesforną wiązankę, Jadzia wykrzykuje ze zgrozą:
- Moja droga Stefciu, coś Ty narobiła?! Złapałaś bukiet!

Stały link Udostepnij Stały link Stały link

- Kiedy powstało Tesco w Świebodzinie?
- 5 lat przed Chrystusem...

Stały link Udostepnij Stały link Stały link

- Chciałabym coś praktycznego do pokoju dziecięcego - mówi kobieta w sklepie z dywanami.
- A ile Pani ma dzieci?
- Sześcioro.
- To najpraktyczniejszy byłby asfalt...

Stały link Udostepnij Stały link Stały link

Żyd prosi Boga o pomoc:
- Panie, co ja mam robić? Co robić? Mój syn się ochrzcił!
Bóg na to:
- Icek... Ja nie wiem... Mój też się ochrzcił.

Stały link Udostepnij Stały link Stały link

Żona wraca do domu nad ranem. Mąż otwiera jej drzwi:
- Gdzie byłaś? Miałaś wrócić od koleżanki o 21 a jest 2 w nocy?
- Parkowałam...

Stały link Udostepnij Stały link Stały link